2010/10/12

Historia wina część druga

Początkowo wino związane było z kulturami pogańskimi. Równie znakomicie zaadaptowało się w świecie chrześcijańskim. W średniowieczu uprawa winorośli rozpowszechniła się w znaczniej części Europy zwłaszcza zachodniej i południowej. Wytwarzano nie tylko wina gronowe, ale również owocowe. Słynny był na przykład cydr produkowany w Normandii. Najlepsze wina pochodziły z winnic opactw benedyktyńskich. Benedyktowi Pierre don Perignon, zarządcy piwnic opactwa Hautvilliers, zawdzięczamy szampana. Renomowany burgund zawdzięcza swe początki cystersom. Oni także rozpoczęli produkcję win reńskich.

Do Polski winorośl dotarła wraz z chrześcijaństwem około X wieku. Przywieziona została najprawdopodobniej przez zakonników i początkowo uprawiano ją głównie przy klasztorach. Za propagatorów uprawy winorośli na ziemiach polskich uważa się właśnie benedyktynów i cystersów, którzy wyrabiali wino na potrzeby liturgiczne. W opisach Krakowa XII wieku wspomina się o ogrodach i winnicach w tym regionie. Papież Innocenty w 1131 roku w swojej bulli wymienia winnice jako składnik majątku katedry gnieźnieńskiej. Następne wzmianki dotyczą winnic zielonogórskich i śląskich. W rękopisie dominikanów wrocławskich z XV wieku zachowała się taka notatka: nie mogę pić piwa, bo wolę wino. Wino początkowo pojawiało się sporadycznie na stołach możnych. Popularne stało się w XV wieku, zaczęło gościć w domach szlachty i zamożnego mieszczaństwa. W Polsce było w tym czasie sporo winnic, a zbierane w nich winogrona i sporządzane z nich wino cieszyły się sławą w dużej części Europy. O tym, jak dużo było winnic w średniowiecznej Polsce, świadczy liczna miejscowości o nazwie Winnica. Wina niejednokrotnie zaprawiane były miodem. O zwyczaju sprzedawania w przydrożnych karczmach grzanego wina z miodem pisał m.in. kronikarz Marcin Chromy.


Wraz z rozwojem handlu rodzime trunki zostały wyparte przez zdecydowanie lepsze wina produkowane z winogron krajów południowych. Niewątpliwie duży wpływ na to miały zmiany klimatyczne, które spowodowały, że przestano uprawiać winorośl. Wiek XVII uznać można za ofensywę wina, wtedy zaczęto sprowadzać je na duża skalę. Ogromną karierę w Polsce zrobiły zwłaszcza wina węgierskie, zwane węgrzynami. Przywożono także wina włoskie, greckie, francuskie i hiszpańskie. W czasach saskich lało się ono strumieniami. Wszelkim szacunkiem darzono szlachcica, co kosz wina szamańskiego przez swawolę i żart w godzinę wypijał. Podczas staropolskich biesiad tej epoki wznoszono liczne toasty nazywane wiwatami, zdrowiem lub pełnymi. Były one pretekstem do opróżniania wielu kielichów, z zachowaniem - przynajmniej na początku - pewnej określonej kolejności.
Puchary do wina miały imponujące rozmiary. Musiały być spore, gdyż bywało tak, że przechodziły z rąk do rąk, by każdy biesiadnik po kolei mógł spełnić toast za honorowaną osobę. Szczególnym rodzajem kielichów o wyszukanym kształcie były flety - niezwykle wysokie, czasem nawet półmetrowe, wąskie, lekko rozszerzające się ku górze. Bywały także kielichy bardzo wymyślne, na przykład "bliźniaki", czyli dwa kieliszki bez nóżek, zespolone u podstawy. Jednak szczytem pomysłowości była tzw. kulawka - wielki kielich bez podstawki, który trzeba było opróżnić do dna, gdyż po prostu nie dało się go postawić. Z tych czasów wziął sue również zwyczaj tłuczenia kielicha - wznoszący toast na czyjeś zdrowie rozbijał kielich o własną głowę na znak, że nikt już nie jest godny pić z tego pucharu.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Copyright 2010 Przepisy na wino. All rights reserved.