Ale wiek XIX to również czas wielkiej katastrofy. Jej przyczyną był niewidoczny gołym okiem owad, który niszczył korzenie winorośli. Na szczęście niszczenie postępowało powoli, trwało to prawie trzydzieści lat. W tym czasie właściciele winnic zdążyli zaimportować całkowicie odporne na działanie mszycy krzewy winne ze Stanów Zjednoczonych i zaszczepili na nich resztki tego, co zostało ze słynnych odmian rosnących w Europie. Katastrofa została zatrzymana, europejskie winnice odrodziły się. I dzięki temu eksperymentowi możemy cieszyć się smakiem i aromatem wytwarzanych w starym świecie win.
Polska tradycja winiarska była uśpiona przez dziesięciolecia. W ostatnich latach obserwuje się jednak wzrost liczby plantacji, w naszych domach powstaje coraz więcej win z rodzimych winogron. Krzewy winorośli sadzą nie tylko ludzie poważnie myślący o produkcji i sprzedaży wina, które spełni wymogi stawiane przez UE, ale również działkowicze, którzy uprawiają winorośl na własne potrzeby. Do produkcji win można wykorzystać także inne owoce, co sprawiło, iż coraz więcej osób próbuje swych sił w domowym wyrobie tego trunku. Nawiązują tym samym do korzeni. Niegdyś bowiem wina domowe gościły na każdym niemal stole, a receptura ich wyrobu była pilnie strzeżoną tajemnicą. Wyrabiano je niemal ze wszystkich owoców, jakie rosły i jakie można było kupić - z truskawek, porzeczek, agrestu, malin, jabłek, gruszek, czereśni, wiśni, śliwek, brzoskwiń, moreli, jagód, borówek, dzikiej róży, czarnego bzu, jeżyn, morwy, jarzębiny, berberysu, tarniny, rabarbaru, a także z rodzynek i miodu. Współcześni pasjonaci win domowych chętnie sięgają do sekretnych, rodzinnych przepisów, udoskonalając je i komponując nowe. Z przyjemnością poświęcają czas swojemu hobby, aby móc potem chwalić się przed przyjaciółmi wybornym, własnoręcznie zrobionym winem.
[historia wina pochodzi z książki Piwo, Wino, Nalewki Barbary Jakimowicz - Klein bo sam nie jestem historykiem]
0 komentarze:
Prześlij komentarz